ur. 7 IV 1909r.
zm. 12 IX 1995r.

Nauczycielka, narzeczona porucznika Stanisława Kliś

ur. 11 I 1908r.
zm. IV 1940r.

Porucznik Kliś został zamordowany przez NKWD w Charkowie

ur. 17 VIII 1907r.
zm. 11 I 1992r.

Ksiądz rzymsko-katolicki - USA

 Menu :   H I S T O R I A

 Z Wikipedii – wolnej encyklopedii

Wrzesień 1939 roku – Historia

1 września 1939 o 4:40, bez wypowiedzenia wojny i ogłoszenia mobilizacji, wojska niemieckie zgodnie z planem Fall Weiss, uderzyły na Polskę na całej długości polsko-niemieckiej granicy oraz z terytorium Moraw i Słowacji, co spowodowało iż łączna długość frontu wyniosła ok. 1600 km stawiając Polskę w niekorzystnym położeniu strategicznym. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki wydał odezwę, w której po oświadczeniu o niesprowokowanej agresji Niemiec przeciwko Polsce wezwał naród do obrony wolności i niepodległości kraju.

1 września lotnictwo niemieckie atakowało Gdynię, Puck i Hel. Intensywne bombardowania dotknęły rejon południowej Wielkopolski i Górnego Śląska, Tczew, Częstochowę, Kraków oraz leżące w głębi kraju Grodno. 2 września w nalocie niemieckim na Lublin zginęło ok. 200 osób, a dalsze 150 osób poniosło śmierć w nalocie na pociąg ewakuacyjny stojący na dworcu kolejowym w Kole. Niemieckie naloty na Warszawę odbywały się od pierwszego dnia września.

Jednak symbolem ataku Niemiec na Polskę , stało się uderzenie na polską składnicę wojskową Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsku, rozpoczęte o godzinie 4:45 strzałami pancernika „Schleswig-Holstein”, który z kurtuazyjną wizytą wpłynął do portu w Gdańsku kilka dni wcześniej.

205 polskich żołnierzy placówki Westerplatte, pod dowództwem mjr Henryka Sucharskiego i jego zastępcy kpt. Franciszka Dąbrowskiego, zajmujących rejon wyposażony w 5 betonowych wartowni i koszary wojskowe oraz umocnione obiekty polowe, broniło się przez siedem dni przed siłami liczącymi 3-4 tys. żołnierzy niemieckich z kompanii SS-Heimwehr Danzig, kompanii szturmowej piechoty morskiej z pancernika Schleswig-Holstein, oddziałów Selbstschutz i batalionu saperów, przy jednoczesnym ostrzale niemieckiej artylerii z rejonu Wisłoujścia, Brzeźna, Nowego Portu, z pancernika Schleswig-Holstein oraz atakami powietrznymi eskadry samolotów Stukas.

Westerplatte skapitulowało 7 września o godz. 10:15, przez ten czas było przykładem bohaterstwa i zachęcało do dalszej walki cały kraj.

Symbolicznym wydarzeniem z pierwszych dni wojny była obrona Poczty Polskiej w Gdańsku. Poczta została zdobyta po 14 godzinach zaciekłych walk, a jej obrońcy rozstrzelani. Jednocześnie Albert Forster, ogłoszony dekretem Senatu Wolnego Miasta Gdańska z 23 sierpnia 1939 „głową” Wolnego Miasta, ogłosił 1 września 1939 przyłączenie Wolnego Miasta Gdańska do III Rzeszy. W tym samym dniu Wysoki Komisarz Ligi Narodów, Carl Jakob Burckhardt na żądanie Alberta Forstera opuścił terytorium Wolnego Miasta Gdańska wraz z personelem Komisariatu Ligi Narodów w Wolnym Mieście. 1 września 1939r Niemcy aresztowali w Gdańsku pierwszych 250 Polaków, których umieszczono w utworzonym 2 września 1939 obozie koncentracyjnym Stutthof.

Wypowiedzenie wojny Niemcom przez Wielką Brytanię i Francję – „dziwna wojna”

Francja i Wielka Brytania wypowiedziały wojnę III Rzeszy 3 września, w konsekwencji agresji Niemiec na Polskę w dniu 1 września i odrzucenia przez rząd niemiecki przedstawionego mu ultimatum brytyjskiego i francuskiego z żądaniem natychmiastowego wycofania Wehrmachtu z terytorium Polski i Wolnego Miasta Gdańska. W konsekwencji w wykonaniu zobowiązań sojuszniczych wobec Polski oba mocarstwa zachodnie znalazły się w stanie wojny z Niemcami. Belgia, Holandia i Luksemburg pozostawały neutralne. Francja ogłosiła mobilizację powszechną 2 września i rozpoczęła koncentrację oddziałów.

W chwili wybuchu wojny na terenie Francji kontynentalnej stacjonowały 34 dywizje, a w lotnictwie – liczącym według stanu ok. 3300 samolotów – znajdowało się minimum 700 nowoczesnych myśliwców (Morane, Dewoitine i Bloch MB.151C1 ), co najmniej 175 bombowców Bloch i ok. 400 samolotów rozpoznawczych (Potez). W sumie na froncie zachodnim w pierwszej połowie września 1939 znajdowało się minimum 1275 nowoczesnych samolotów bojowych, co oznaczało samodzielną przewagę lotnictwa francuskiego nad 1186 samolotów Luftwaffe. Do francuskiej Armée de l’Air dochodziło ok. 1500 nowoczesnych samolotów sojuszniczych brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych (RAF), (myśliwskich – Spitfire, Hurricane i bombowych – Fairey Battle, Bristol Blenheim i Whitley). Maszyny te znajdowały się wprawdzie w bazach w Wielkiej Brytanii, a przerzucenie ich do Francji i włączenie w osłonę ofensywy armii francuskiej na Niemcy wymagało czasu, dotyczyło to jednak wyłącznie rzutu naziemnego – samoloty RAF po przelocie na lotniska francuskie mogły korzystać bezzwłocznie z logistyki Armee de l’Air . W sumie 3 września Sprzymierzeni dysponowali minimum 2775 nowoczesnymi samolotami francuskimi i brytyjskimi, co dawało im ponad dwukrotną przewagę w powietrzu nad siłami Luftwaffe na froncie zachodnim. W roku 1939 Francja dysponowała trzecią (po Armii Czerwonej i Wehrmachcie) armią lądową świata i czwartą na świecie (po Royal Navy, US Navy i Japońskiej Cesarskiej Marynarce Wojennej) flotą wojenną (następne w kolejności były włoska Regia Marina i niemiecka Kriegsmarine).

Strona francuska 3 września 1939 na głównym odcinku działań pomiędzy granicą Luksemburga ,a Renem, posiadała 2 Grupę Armii (cztery armie) w sile jedenastu dywizji (ośmiu dywizji piechoty, dwóch dywizji zmotoryzowanych i jednej dywizji kawalerii). Do 12 września siły francuskie w tym rejonie zostały zwiększone do 36 dywizji (w tym cztery zmotoryzowane) i 18 samodzielnych batalionów czołgów. 12 września po stronie niemieckiej na tym samym odcinku znajdowało się 12 dywizji piechoty (z czego 7 pełnowartościowych, reszta rezerwy). Niemcy nie posiadali w tym momencie dywizji pancernej, ani zmotoryzowanej oraz ani jednego batalionu czołgów – wszystkie zaangażowane były w Polsce. W konsekwencji oznaczało to w dniu 12 września co najmniej trzykrotną przewagę armii francuskiej nad Wehrmachtem na kierunku potencjalnej ofensywy, przy silnym nasyceniu wojsk francuskich artylerią ciężką i najcięższą – niezbędną dla przełamywania rejonów umocnionych.

7 września siły francuskich 3 i 4 Armii po przekroczeniu granicy francusko-niemieckiej w Saarze przystąpiły do oczyszczania przedpola i zdobywania dojść do niemieckiej głównej pozycji obrony, przy faktycznym braku oporu niemieckiego i ewakuacji przez Niemców ludności cywilnej z Saary. Termin głównego uderzenia został określony – zgodnie z polsko-francuską konwencją wojskową – na piętnasty dzień od rozpoczęcia mobilizacji francuskiej tzn. 17 września. Do tej chwili Francja zmobilizowała na kontynencie 70 dywizji, z których część przerzucono nad granicę.

12 września 1939 w Abbeville odbyło się jednak posiedzenie Najwyższej Rady Wojennej francusko-brytyjskiej z udziałem Neville Chamberlaina, Edouarda Daladiera i referującego głównodowodzącego armii francuskiej gen. Maurice Gamelina. W konsekwencji dyskusji podjęto decyzję o „maksymalnym zmobilizowaniu środków, zanim zostaną podjęte duże operacje lądowe oraz ograniczeniu działań powietrznych” RAF i Armee de l’Air nad Niemcami w celu „minimalizacji niemieckiego odwetu”. Oznaczało to w praktyce wstrzymanie wszystkich działań ofensywnych armii francuskiej na przedpolu Linii Zygfryda i złamanie zobowiązań sojuszniczych wobec Polski, podjętych 19 maja 1939r w aneksie do konwencji wojskowej polsko-francuskiej z 1921, ratyfikowanym ostatecznie poprzez podpisanie w Paryżu 4 września 1939 protokołu politycznego do konwencji. Aneks do konwencji wojskowej zobowiązywał stronę francuską do rozpoczęcia ofensywy siłami głównymi w piętnastym dniu od rozpoczęcia mobilizacji armii francuskiej, a ofensywę powietrzną nad Niemcami od chwili rozpoczęcia działań wojennych Niemiec przeciw sojusznikowi. Ambasadorowie Rzeczypospolitej w Wielkiej Brytanii – Edward Raczyński i we Francji – Juliusz Łukasiewicz bezskutecznie próbowali wpłynąć we wrześniu 1939 na wykonanie zobowiązań krajów sojuszniczych. Była to ze strony Francji i Wielkiej Brytanii klasyczna felonia – zdrada sojusznika na polu bitwy, przy czym to Francuzi wpływali hamująco na Brytyjczyków. Na założeniu ofensywy sojuszniczej w piętnastym dniu od rozpoczęcia francuskiej mobilizacji oparty był plan obrony „Z” i strategia obrony terytorium Polski marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego.

Generał Louis Faury, który został mianowany szefem francuskiej misji wojskowej w Polsce i przybył do Polski w końcu sierpnia 1939 opisał później swą rozmowę z generałami Gamelin i Georges, która odbyła się 22 sierpnia 1939, a więc jeszcze przed zawarciem paktu Ribbentrop-Mołotow.

Poruszam następnie kwestię, która nie dawała mi spokoju… Jeśli Polska stanie się przedmiotem agresji, to jedynie ofensywa wojsk francuskich będzie w stanie zmusić Niemców do zelżenia ich duszącego uścisku. W jakim terminie rozpocznie się ta ofensywa? Milczenie. Następnie gen. Georges daje do zrozumienia, że armia francuska nie jest zdolna do podjęcia ofensywy i że nie ma możliwości określenia terminu, w którym będzie ona gotowa do działania na wielką skalę. Do tego czasu mogą wchodzić w rachubę jedynie defensywne, lub ograniczone działania zaczepne. Gdy nie mogę ukryć mego rozczarowania, gen. Gamelin dorzuca po prostu tych kilka słów: „Trzeba aby Polska trwała”.

Do końca działań wojennych w Polsce III Rzesza nie była w stanie przerzucić żadnych pełnowartościowych jednostek bojowych (z wyjątkiem jednej dywizji) z frontu polskiego . Był to jedyny okres, gdy alianci na froncie zachodnim, dzięki zaciętej obronie Wojska Polskiego posiadali przewagę liczebną nad Wehrmachtem. Okres ten został całkowicie niewykorzystany, co było podstawową przyczyną klęski wojsk francusko-brytyjskich w roku 1940, gdy III Rzesza mogła skupić wszystkie swoje siły wojskowe na jednym froncie – nie uzyskując mimo to ani przewagi liczebnej, ani materiałowej (z wyjątkiem lotnictwa) nad armiami francuską, brytyjską, belgijską i holenderską.

Bezczynność zachodnich sojuszników podczas kampanii wrześniowej zaskoczyła Polaków i stała się później przedmiotem kontrowersji i wzajemnych oskarżeń. Z chwilą gdy wojna się skończyła, stało się oczywiste, że wstępna francusko-brytyjska strategia wojenna została źle zaplanowana. Przy zaangażowaniu głównych sił niemieckich w Polsce, Francja i Wielka Brytania miały ogromną przewagę nad tymi wojskami, które Hitler pozostawił na froncie zachodnim. (…) ponieważ większość niemieckich dywizji walczyła w Polsce, armia francuska miała kolosalną przewagę liczebną. Marszałek polny Wilhelm Keitel i generał Alfred Jodl autorytatywnie oświadczyli na procesie norymberskim, że Wehrmacht odnoszący takie sukcesy w osobnych kampaniach przeciwko Polsce, a później przeciwko Francji mógłby nie sprostać wojnie na dwa fronty w roku 1939. Według świadectwa Jodla: „Do roku 1939 byliśmy oczywiście w stanie sami rozbić Polskę. Ale nigdy — ani w roku 1938, ani w 1939 — nie zdołalibyśmy naprawdę sprostać skoncentrowanemu wspólnemu atakowi tych państw [Wielkiej Brytanii, Francji, Polski]. I jeśli nie doznaliśmy klęski już w roku 1939, należy to przypisać jedynie faktowi, że podczas kampanii polskiej około 110 dywizji francuskich i brytyjskich pozostało kompletnie biernych wobec 23 dywizji niemieckich.” Keitel poświadczył, że dowództwo niemieckie widziało w brytyjskiej i francuskiej bierności militarnej podczas kampanii polskiej wskazówkę, że Wielka Brytania i Francja pogodziły się z podbojem Polski przez nazistów i nie mają poważnego zamiaru udzielenia Polsce pomocy.

Brak interwencji militarnej Brytyjczyków i Francuzów umożliwił siłom niemieckim i (od 17 września 1939) sowieckim pokonanie wojsk polskich i rozbiór państwa polskiego.

17 września 1939 r.

W dniu 17 września na wschodnie rubieże kraju spadło uderzenie Armii Czerwonej w sile sześciu armii liczących 600-650 tysięcy żołnierzy i ponad 5000 czołgów, podzielonych na dwa Fronty: Białoruski i Ukraiński. Władze sowieckie wypełniły w ten sposób ustalenia tajnego protokołu dodatkowego do paktu Ribbentrop-Mołotow.

Niczym nie sprowokowana agresja ZSRR, stanowiła pogwałcenie czterech obowiązujących umów międzynarodowych: traktatu ryskiego z 1921 o wytyczeniu granicy polsko-radzieckiej, protokołu Litwinowa z 1929 o wyrzeczeniu się wojny jako środka rozwiązywania sporów, paktu o nieagresji z Polską z 1932 (przedłużonego w 1934 do końca 1945), oraz konwencji o określeniu napaści (1933) (co powodowało ,iż agresja ZSRR nie miała żadnego prawno międzynarodowego uzasadnienia względami politycznymi, gospodarczymi, społecznymi czy ustrojowymi).

Dysponujący (po przerzuceniu części zwartych jednostek na granicę polsko-niemiecką) 25 batalionami Korpus Ochrony Pogranicza nie był w stanie powstrzymać natarcia kilkuset tysięcy żołnierzy wroga. Marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał 17 września 1939r w Kutach tzw. dyrektywę ogólną o treści:

Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii.

Ostrzeżenia napływające z polskich ataszatów wojskowych w końcu sierpnia i na początku września 1939 r. o istnieniu tajnego porozumienia wojskowego pomiędzy III Rzeszą, a ZSRR i przygotowaniach ZSRR do agresji na Polskę (tajna mobilizacja i koncentracja Armii Czerwonej nad granicą z Polską) oraz meldunek z 13 września 1939 o przecięciu zasieków po stronie sowieckiej na granicy z Polską, co oznaczało ostateczne przygotowania do inwazji, zostały zlekceważone przez Naczelnego Wodza Edwarda Rydza-Śmigłego.

Brak publicznego formalnego ogłoszenia przez Prezydenta i Rząd RP faktu istnienia stanu wojny pomiędzy ZSRR , a Polską, nie uzyskanie określenia stanowiska państw sprzymierzonych w tej kwestii (oprócz niezobowiązujących not protestacyjnych), oraz brak jednoznacznego rozkazu Naczelnego Wodza stawiania oporu najeźdźcy, doprowadził do dezorientacji dowódców i żołnierzy (p. Obrona Lwowa 1939), a w konsekwencji do wzięcia do niewoli ok. 250 tysięcy żołnierzy i oficerów, w większości nie stawiających oporu i do zbrodni katyńskiej na kilkunastu tysiącach oficerów Wojska Polskiego.

Prezydent RP Ignacy Mościcki, rząd z premierem Felicjanem Sławoj Składkowskim przekroczyli w konsekwencji wieczorem 17 września 1939r granicę z Rumunią, a Naczelny Wódz Edward Śmigły-Rydz po północy 17/18 września 1939r. Zdołano ewakuować do Rumunii 30 000 żołnierzy, na Węgry 40 000 (w tym m.in. brygadę zmotoryzowaną, batalion saperów kolejowych, oraz batalion policyjny „Golędzinów”).

Zbrodnia katyńska

Zbrodnia katyńska (w Polsce określenie równoznaczne ze słowem Katyń i las katyński) – wymordowanie na mocy decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r. przez funkcjonariuszy NKWD na wiosnę tego roku przetrzymywanych w obozach na terytorium ZSRR nie mniej niż 21 768 obywateli polskich – jeńców wojennych osadzonych w specjalnych obozach jenieckich NKWD w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz osób cywilnych, aresztowanych i osadzonych w więzieniach na terenie okupowanym przez ZSRR Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej.

W skład tej grupy wchodzili zarówno oficerowie Wojska Polskiego – w tym pochodzący z rezerwy, jak i oficerowie i podoficerowie Policji Państwowej i KOP (zgrupowani w obozie w Ostaszkowie). W liczbie ofiar zawiera się wymordowanie ponad 7 tys. osób aresztowanych po 17 września 1939 r. przez NKWD i przetrzymywanych w więzieniach na terenie okupowanych przez ZSRR Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej, niemających statusu jeńca, zamordowanych na podstawie tej samej decyzji Biura Politycznego WKP(b) z 5 marca 1940.

Ofiary dokonanej zbrodni stalinowskiej zostały pogrzebane w zbiorowych mogiłach – w Katyniu pod Smoleńskiem, Miednoje koło Tweru, Piatichatkach na przedmieściu Charkowa i w przypadku 7 tysięcy ofiar w innych nieznanych miejscach. Zbrodnia była przeprowadzona w ścisłej tajemnicy, ale już w 1943 r. ujawniono zbiorowe groby w Katyniu (na Smoleńszczyźnie – terytorium ZSRR okupowanym w latach 1941-1943 przez III Rzeszę), co dało początek wyżej wymienionemu terminowi.

Las katyński był uprzednio miejscem masowych egzekucji obywateli ZSRR przez NKWD. Szacuje się, że w lesie katyńskim, oprócz polskich oficerów, pochowanych jest około 8-10 tys. obywateli byłego ZSRR. Tylko od sierpnia 1937 do listopada 1938 roku, czyli w czasie „wielkiego terroru”, NKWD rozstrzelało tam 7088 osób.

Wstęp do wydarzeń – polscy jeńcy w ZSRR

Zbrodni dokonano na części oficerów Wojska Polskiego, którzy w trakcie uzgodnionej z III Rzeszą agresji ZSRR na Polskę zostali po 17 września 1939 na terytorium Polski w różnych okolicznościach rozbrojeni i zatrzymani przez Armię Czerwoną jako jeńcy wojenni. Zostali oni przekazani następnie NKWD, które skupiło ich w utworzonym specjalnie systemie obozów NKWD dla jeńców polskich. Nastąpiło to po oddzieleniu oficerów od jeńców szeregowych i podoficerów, którzy zostali przekazani stronie niemieckiej, skierowani do pracy przymusowej w systemie GUŁAGu lub zwolnieni. NKWD aresztowało również oficerów i podoficerów Policji Państwowej i Korpusu Ochrony Pogranicza. W wyniku rozlicznych działań mających miejsce do marca 1940 r., m.in. przemieszczeń, wyselekcjonowaniu osób gotowych do współpracy po indywidualnych szczegółowych przesłuchaniach wszystkich jeńców, aresztowaniach w obozach, praktycznie wszystkich polskich oficerów przetrzymywanych w ZSRR – ok. 15 tysięcy, NKWD skoncentrowało w trzech obozach specjalnych: kozielskim, starobielskim i ostaszkowskim (gdzie przetrzymywani byli oficerowie policji, Straży Granicznej i KOP).

Przez jakiś czas tylko te fakty były pewne, gdyż od wiosny 1940 roku oficerowie nie dawali znaków życia, w szczególności ich rodziny przestały otrzymywać od nich korespondencję. Ustalenia wykonane począwszy od roku 1943 były przemilczane lub odrzucane przez ZSRR. Schyłek i rozpad tego państwa pozwolił poznać w pełni przebieg wydarzeń i ich dowody podane poniżej.

5 marca 1940 r. Ławrientij Beria – Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRR skierował do Józefa Stalina notatkę nr 794/B (794/Б), w której po zdefiniowaniu, że polscy jeńcy wojenni (14 736 osób – w tym 97 proc. Polaków) oraz więźniowie w więzieniach Zachodniej Białorusi i Ukrainy (18 632 osoby, z tego 1207 oficerów – w tym ogółem 57 proc. Polaków) stanowią „zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej”, stwierdził, że NKWD ZSRR uważa za uzasadnione:

– rozstrzelanie 14,7 tys. jeńców i 12 tys. więźniów, bez wzywania skazanych, bez przedstawiania zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia,

– zlecenie rozpatrzenia spraw i podejmowania decyzji trójce w składzie: Wsiewołod Mierkułow (wpisany odręcznie prawdopodobnie przez Stalina powyżej skreślonego nazwiska Berii), Bogdan Kobułow, Leonid Basztakow.

22 marca Beria wydał rozkaz nr 00350 „O rozładowaniu więzień NKWD USRR i BSRR” – w tych więzieniach większość więźniów stanowili polscy oficerowie i policjanci. 1 kwietnia z Moskwy wyszły trzy pierwsze listy – zlecenia skierowane do obozu ostaszkowskiego. Zawierały nazwiska 343 osób i były początkiem akcji „rozładowania obozów”.

Motywy decyzji

Motywy podjęcia takiej decyzji są obecnie przedmiotem konstrukcji logicznych, gdyż nikt z bezpośrednich decydentów nie ujawnił ani nie pozostawił uzasadnienia. Wysuwane są przypuszczenia o zemście, w tym osobistej Stalina, za porażkę w wojnie 1920 r., co jest jednak mocno kwestionowane. Według innych opinii powodem była chęć pozbawienia narodu polskiego warstwy przywódczej, elity intelektualnej, której przedstawicielami byli zamordowani oficerowie, w części rezerwy. Motywem mogła być też chęć oczyszczenia zaplecza planowaną wojną uderzeniową na Niemcy. Ujawniony później fakt skrupulatnego przechowywania najbardziej obciążających dokumentów jest tłumaczony jako świadoma polityka Stalina wzajemnego krycia się i zbiorowej odpowiedzialności.

Wymienione wyżej listy transportowe były – poza kilkoma decydującymi o wywozie do obozu juchnowskiego – wyrokami śmierci. Na ich podstawie tworzono konwoje, które w kombinowany sposób: pieszo, wagonami lub ciężarówkami docierały do miejsca wykonania zbrodni. Było tych miejsc pięć, przy czym dwie ostatnie lokalizacje są nadal sporne ze względu na brak pełnych danych – często podaje się wiele miejsc mordowania tej grupy ofiar.

Katyń, miejscowość pod Smoleńskiem .

Wymordowanie 4410 jeńców z obozu kozielskiego, przy czym prawdopodobnie część skazanych zabito w Smoleńsku, w siedzibie obwodowego NKWD na ul. Dzierżyńskiego 13. Konwoje z obozu w grupach od 50 do 344 osób były organizowane od 3 kwietnia do 12 maja. Ostatniego dnia zorganizowano dwa konwoje 205 osób skierowanych do obozu juchnowskiego. Zamordowani zostali pochowani na miejscu w ośmiu zbiorowych mogiłach. Wśród ofiar zbrodni znaleźli się kontradmirał Xawery Czernicki oraz generałowie Bronisław Bohatyrewicz (według ośrodka KARTA Bohaterewicz), Henryk Minkiewicz i Mieczysław Smorawioski, a także jedyna kobieta – ppor. Janina Lewandowska. Zginął tam także wychowawca w klasie maturalnej oraz nauczyciel chemii i fizyki Karola Wojtyły, Mirosław Moroz (1893-1940). Konwoje drogą kolejową w ciągu ok. doby, przez Smoleńsk były dowożone do stacji Gniezdowo – naocznym świadkiem prawie całej trasy konwoju z 29 na 30 kwietnia 1940 r. był Stanisław Swianiewicz. Ze stacji kolejowej oficerowie byli przewożeni autobusem na miejsce zbrodni, gdzie nad masowymi grobami młodszym i silniejszym ofiarom zarzucano na głowę płaszcze wojskowe (szynele) i wiązano ręce sznurem produkcji radzieckiej przyciętym na równe odcinki, po czym wszystkich zabijano z bliskiej odległości strzałem pistoletu Walther kal. 7,65 mm, zwykle jednym w kark lub tył czaszki; niektóre ofiary były dodatkowo przebijane czworokątnym bagnetem radzieckim. Na miejscu zbrodni i pochówku znaleziono łuski od wymienionych pistoletów. Wykonywanie zbrodni na miejscu pochowania nie do końca jest bezsporne, są źródła wskazujące na to, że przynajmniej część ofiar wymordowano w Smoleńsku, podobnie jak w Charkowie i Kalininie – może na to wskazywa fakt, że w co najmniej jednej mogile zbiorowej ciała były ułożone inaczej niż w pozostałych, w sposób bardziej uporządkowany i ścisły, twarzami do dołu. Zwłoki ofiar zostały pochowane w ośmiu zbiorowych mogiłach.

Charków, pl. Dzierżyńskiego 3 – siedziba obwodowego NKWD

Wymordowanie 3739 jeńców z obozu starobielskiego. Konwoje z obozu były organizowane od 5 kwietnia do 12 maja. Dwa konwoje z 25 kwietnia i 12 maja – łącznie 78 osób – skierowano do obozu juchnowskiego. Zamordowani, w tym generałowie Leon Billewicz, Stanisław Haller, Aleksander Kowalewski, Kazimierz Orlik-Łukoski, Konstanty Plisowski, Franciszek Sikorski, Leonard Skierski i Piotr Skuratowicz, zostali pochowani w zbiorowych mogiłach pod Charkowem, w VI rejonie strefy leśno-parkowej, 1,5 km od wioski Piatichatki. Konwoje docierały wagonami do Charkowa, a ze stacji kolejowej samochodami do wewnętrznego więzienia NKWD. Po identyfikacji jeńcom wiązano z tyłu ręce, wprowadzano do sali, w której wystrzałem w kark pozbawiano ich życia. Według ekspertów medycznych NKWD w takim przypadku przejście kuli przez rdzeń kręgowy powoduje skurcz mięśni i minimalny krwotok. Ciała zamordowanych z zawiązanymi na głowie płaszczami były w nocy wywożone ciężarówkami i grzebane.

Kalinin (obecnie i poprzednio Twer) ul. Sowiecka 5 – siedziba obwodowego NKWD

Wymordowanie 6314 jeńców z obozu ostaszkowskiego. Konwoje z obozu były organizowane od 4 kwietnia do 16 maja. Trzy konwoje z 29 kwietnia, 13 i 16 maja – łącznie 112 osób – skierowano do obozu juchnowskiego. Ofiary mordu zostały pochowane pod Kalininem w miejscowości Miednoje w ponad 20 zbiorowych mogiłach. Konwoje jeńców były doprowadzane piechotą po lodzie jeziora Seliger do miejscowości Tupik (obecnie Spławucziastok) i stacji kolejowej Soroga, dalej wagonami przez stacje Piena i Lichosławl trafiały do Kalinina (Tweru), do budynku NKWD (obecnie Twerski Instytut Medyczny). W pomieszczeniu piwnicznym identyfikowano każdego jeńca, po czym skutego doprowadzano do celi z drzwiami obitymi wojłokiem. Podobnie jak w Charkowie strzałem z pistoletu Walther pozbawiano go życia. Pierwszym razem, po nadejściu konwoju z 390 skazanymi kaci mieli trudności z wykonaniem egzekucji takiej ilości osób i następne etapy nie przekraczały 250 ludzi. Zwłoki zamordowanych wynoszono na oczekujące ciężarówki i wywożono do odległej o 32 km miejscowości Miednoje nad rzeką Twiercą, koło wioski Jamok. Tam na terenie letniskowym kalinińskiego NKWD, na skraju lasu znajdował się przygotowany już przez koparkę sprowadzoną z Moskwy, dół o głębokości 4-6 m, mogący pomieścid 250 zwłok. Ciała zrzucano bezładnie, po czym koparka zasypywała je, przygotowując jednocześnie dół na dzień następny. Terytorium to w czasie wojny ZSRR z III Rzeszą nie było pod okupacją niemiecką.

Kijów, ul. Korolienki 17, Charków, pl. Dzierżyńskiego 3 oraz Chersoń

Wymordowanie 3435 (według innych danych 4181) więźniów z Zachodniej Ukrainy z tzw. listy ukraińskiej, w tym 900 więźniów ze Lwowa, 500 z Łucka, 500 z Równego, 500 z Tarnopola, 400 ze Stanisławowa i 200 z Drohobycza. Ofiary zbrodni pochowano w różnych miejscach, w tym prawdopodobnie w Bykowni. Na liście ukraińskiej znajdował się gen. Rudolf  Prich, co stało się wiadomym dopiero w 1993 roku.

Mińsk, ul. Lenina 17

Wymordowanie 3870 (według innych danych 4465) więźniów z ówczesnej Zachodniej Białorusi z tzw. listy białoruskiej, w tym z Białegostoku, Brześcia, Pioska, Baranowicz i Wilejki. Ofiary zbrodni pochowano prawdopodobnie w Kuropatach.

Masowy mord ominął jedynie 395 jeńców wywiezionych z trzech obozów specjalnych do obozu juchnowskiego, a potem do griazowieckiego.

Zagłada więźniów została wstrzymana decyzją władz sowieckich w okresie rozpoczęcia zwycięskiej ofensywy niemieckiego Wehrmachtu na Francję 10 maja 1940 roku (ocalał m.in. późniejszy ksiądz Zdzisław Peszkowski).

Pierwszy okres ukrywania zbrodni

Podawany jest fakt o przedłożeniu na początku czerwca 1940 r. premierowi Churchillowi raportu rotmistrza Koźlińskiego – byłego właściciela Katynia, który widział 18 maja 1940 r. wrzucanie ciał do dołu  śmierci  nr 8.

Po ataku Niemiec na ZSRR podczas wizyty gen. Sikorskiego w Moskwie (jesienią 1941 r.), na pytania gen. Sikorkiego i Andersa o los polskich oficerów Stalin kłamał i starał się unikać jednoznacznej odpowiedzi, podobnie podczas rozmowy z płk Okulickim:

Władysław Sikorski: „Poleciłem sprawdzić, czy nie ma ich w kraju, z którym mamy stałą łączność. Okazało się, że nie ma tam żadnego z nich, podobnie jak w obozach naszych jeńców w Niemczech. Ci ludzie znajdują się tutaj. Nikt z nich nie wrócił”. Józef Stalin: „To jest niemożliwe. Oni uciekli”. Władysław Anders: „Dokądże mogli uciec?”. Stalin: „No, choćby do Mandżurii”…

Stalin: „Ja już wydałem wszystkie rozkazy, by ich zwolnić. (…) Nie wiem, gdzie są. Na co mnie ich trzymać? Może byli w obozach na terenach, które zajęli Niemcy i rozbiegli się”. Szef sztabu płk Leopold Okulicki: „Niemożliwe – o tym byśmy wiedzieli”. Stalin: Myśmy zatrzymywali tych tylko Polaków, którzy są na niemieckiej służbie – odparł sucho Stalin i zmienił temat rozmowy.

Wielka Brytania i USA

Sojusznicy zachodni pozostali bierni lub z pozycji tzw. wyższej racji stanu (jak premier W. Brytanii W. Churchill) doradzali rządowi polskiemu i Polakom wstrzemięźliwość i umiar.

Nieliczni, jak Geoffrey Potocki de Montalk (autor Katyn Manifesto), czy brytyjski ambasador przy polskim rządzie emigracyjnym sir Owen O’Malley starali się dociec, kim byli sprawcy. Raport O’Malleya potwierdzający winę Sowietów w czerwcu 1943 został przekazany królowi Jerzemu VI, Churchillowi i gabinetowi wojennemu.

Władze USA również przez długi czas ze względów koniunkturalnych podtrzymywały tezy radzieckie i tuszowały przypadki prób ujawnienia prawdy. Znany jest przypadek płk. van Vlieta, w 1943 r. jeńca w niewoli niemieckiej przywiezionego w grupie innych jeńców z siedmiu krajów do Katynia. Po uwolnieniu płk van Vliet złożył raport gen. Bissellowi – po czym generał wydał rozkaz, by raport otrzymał klauzulę „ściśle tajne”, i najprawdopodobniej też, aby go zniszczono. Raport był następnie odtwarzany osobiście przez płk. van Vlieta dla komisji senackiej prowadzącej śledztwo w 1952 r.

Polska

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie w Londynie profesor Stanisław Ostrowski nadał dekretem z dnia 11 listopada 1976 roku, zbiorowo Krzyż Virtuti Militari (nr 14384) żołnierzom polskim zgładzonym w Katyniu i innych nieznanych (wówczas) miejscach kaźni, dla upamiętnienia ofiary ich życia, w imię Niepodległości Polski.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński postanowieniem nr 112-48-07 z dnia 5 października 2007 mianował pośmiertnie 11 generałów i jednego admirała na wyższe stopnie oraz 77 pułkowników i jednego komandora na stopień generała brygady (kontradmirała).

Minister Obrony Narodowej decyzją Nr 439/MON z dnia 5 października 2007 mianował pośmiertnie 7842 oficerów na wyższe stopnie.

Awanse zostały odczytane 9 i 10 listopada 2007 w Warszawie, w trakcie uroczystości „Katyń Pamiętamy – Uczcijmy Pamięć Bohaterów”, jednakże nigdy nie zostały urzędowo opublikowane (np. w Monitorze Polskim).

14 listopada 2007 Sejm ustanowił przez aklamację 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. W uchwale znajdują się między innymi słowa: W hołdzie Ofiarom Zbrodni Katyńskiej oraz dla uczczenia pamięci wszystkich wymordowanych przez NKWD na mocy decyzji naczelnych władz Związku Sowieckiego z 5 marca 1940 roku Sejm ustanawia 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

↑ Decyzja Nr 439/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 5 października 2007 r. w sprawie mianowania oficerów Wojska Polskiego zamordowanych w Katyniu, Charkowie i Twerze na kolejne stopnie oficerskie – nie ogłoszona w dzienniku Urzędowym MON

Tekst oraz mapy udostępniany na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa, na tych samych warunkach..